Cześć kwiatuszki, chyba po raz pierwszy tak do was mówię :)
Przez dwa dni się nie odzywałam bo byłam u babci. Tak jak pisałam wcześniej. Nie chciałam tam jechać bo wiedziałam że będą we mnie wpychać jedzenie. Dokładnych bilansów wam nie podam ale z tego co liczyłam były one w granicach 1000 kcal. Nie jestem z tego dumna ale pocieszam się że mogło być gorzej. Nie będę opisywać tego co robiłam u babci bo to nie było by ciekawe. Chce tylko powiedzieć że od jutra zaczynam nową dietę będzie ona polegała na jedzeniu do 800 kcal i ćwiczeniach (15 pompek, 40 przysiadow, 40 brzuszkow itd). Będę się z wami już żegnała bo to tyle co chciałam napisać.
A jeśli chodzi o to co dzisiaj zjadłam to było tego wsumie nie wiele bo pogrzebałam tylko trochę w zupie pomidorowej i tyle.