poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wypady rodzinne tona jedzenia..

Cześć kwiatuszki, chyba po raz pierwszy tak do was mówię :)
Przez dwa dni się nie odzywałam bo byłam u babci. Tak jak pisałam wcześniej. Nie chciałam tam jechać bo wiedziałam że będą we mnie wpychać jedzenie. Dokładnych bilansów wam nie podam ale z tego co liczyłam były one w granicach 1000 kcal. Nie jestem z tego dumna ale pocieszam się że mogło być gorzej. Nie będę opisywać tego co robiłam u babci bo to nie było by ciekawe. Chce tylko powiedzieć że od jutra zaczynam nową dietę będzie ona polegała na jedzeniu do 800 kcal i ćwiczeniach (15 pompek, 40 przysiadow, 40 brzuszkow itd). Będę się z wami już żegnała bo to tyle co chciałam napisać.

A jeśli chodzi o to co dzisiaj zjadłam to było tego wsumie nie wiele bo pogrzebałam tylko trochę w zupie pomidorowej i tyle.

7 komentarzy:

  1. jak na wizyte u babci to i tak bardzo, bardzo dobrze ! gratuluje ;*
    trzymaj sie kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, u mnie wizyty u babci kończą się wzrostem wagi o 5kg :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah, pamiętam jak kiedyś babcia wcisnęła we mnie 5 pączków ;') a przez cały dzień miała być głodówa. no cóż, taki urok wizyt u babci haha
    widzę że dziś malutko zjadłaś, super! a ten plan diety dobry, takie właśnie są nam potrzebne, bo motywują nas do działania :)
    trzymaj się cieplutko ~

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze będzie, trzymaj się! ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, masz rację, zawsze mogło być gorzej! wiec w sumie gratuluję i powodzenia!!!! na pewno Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czesc :) Swietnego masz bloga ! :) Ja dzisiaj zalozylam swojego pierwszego bloga i bardzo szukam wsparcia... Moim celem jest schudnac do 48 kg a najwiekszym celem byc poprostu perfekcyjna. Ale wszystkie razem damy rade :)

    OdpowiedzUsuń

Wiem że wcześniej pisałam co innego, ale teraz potrzebuję wsparcia więc nawet najkrótszy komentarz jest dla mnie ważny.